Autor Wiadomość
Kamil
PostWysłany: Wto 22:53, 13 Maj 2008    Temat postu:

marta wchodzisz tu czasem jeszcze?
Gość
PostWysłany: Wto 23:01, 02 Sty 2007    Temat postu:

[color=red][/color][size=18][/size]jczesc cipeczki
Vatt'ghern
PostWysłany: Pią 9:45, 16 Cze 2006    Temat postu:

Czas postanowien,wiadomo juz ze Carla oraz Kae niezostaja w Pabianicach tak samo jak Gabriela Toma ktora wrociła do rodzimej Rumuni gdzie dostała propozycje gry.

Teraz niewiadoma kto dojdzie,podobniez brane pod uwage sa Natalia Wligórska,Edyta Koryzna i Agata Nowacka.
Vatt'ghern
PostWysłany: Pon 18:43, 24 Kwi 2006    Temat postu:

PZU Polfa z brązowym medalem

Koszykarki z Pabianic po raz trzeci pokonały CCC Polkowice i zakończyły sezon na trzecim miejscu.


PZU Polfa wygrała, bo stanowiła zespół - to najkrótszy komentarz do rywalizacji o trzecie miejsce w ekstraklasie koszykarek. Trener Tomasz Herkt posiadał w składzie zdecydowanie lepsze zawodniczki, niż jego kolega po fachu - Andrzej Nowakowski.

CCC Polkowice nawiązało walkę tylko w pierwszej kwarcie wczorajszego spotkania. Wtedy z gospodyniami najlepiej walczyła Emilia Lamparska. Pabianiczanka punktowała na tyle skutecznie, że jej zespół minimalnie wygrał pierwsze 10 minut. Na początku drugiej kwarty, po koszu Gabrieli Tomy, przewaga pabianiczanek systematycznie wzrastała. Pod koniec połowy polkowiczanki dobiła Beata Krupska-Tyszkiewicz. Rozgrywająca PZU Polfy, która dzień wcześniej także należała do najlepszych zawodniczek na boisku, tym razem grała jak w transie. W końcówce kwarty trafiła trzy razy z dystansu. Dzięki temu PZU Polfa po 20 minutach prowadziła 29:18.

W trzeciej kwarcie pabianiczanki pozbawiły szans na korzystny wynik bezradne już rywalki. Pod nieobecność kontuzjowanej Agaty Nowackiej gospodynie miały ogromne kłopoty z wyprowadzeniem skutecznych akcji. W 28 min. PZU Polfa wygrywała już 44:26, a zdobyczą punkową podzieliły się Krupska-Tyszkiewicz, Jacintho, Toma i Leona Krystofova. Ostatnie minuty tej części należały ponownie do pabianiczanek, która przed ostatnią częścią meczu posiadały 20-punktową przewagę (50:30).

W trzeciej kwarcie za pięć fauli zeszła z boiska Elzbieta Trześniewska, dlatego gospodynie musiały sobie radzić bez swojej liderki. Pabianiczanki już kompletnie nie miały problemów z powiększaniem przewagi.

Po ostatnim gwizdku zgodnie z tradycją, siatkę od kosza obcięła Alicja Perlińska. Zaraz potem nastąpiło wręczenie medali i nagród indywidulanych. Najlepiej blokującą w ekstraklasie został Agnieszka Pałka.



CCC POLKOWICE - PZU POLFA PABIANICE 51:73
(13:15, 5:14, 12:21, 21:23)

CCC: Jasnowska, Trześniewska po 12, Żytomirska 10, Koryzna 5, Jaroszewicz 4, Pazur 3, Marczewska, Pietrzak po 2, Jeziorna 1.

PZU Polfa: Krupska-Tyszkiewicz 20, Lamparska, Jacintho po 13, Pałka 12, Toma 8, Krystofova 4, Wlaźlak 3.
Misiek
PostWysłany: Wto 19:02, 18 Kwi 2006    Temat postu:

Dla kogo brązowy medal?


„Tylko” albo „aż” dwa zwycięstwa dzielą CCC Polkowice oraz PZU Polfę Pabianice od brązowego medalu mistrzostw Polski. W uprzywilejowanej sytuacji wydają się być koszykarki tego pierwszego klubu, które tym razem zagrają dwa mecze na własnym parkiecie. Czy jednak przewaga własnej hali okaże się w tej rywalizacji decydująca?

Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia przed rokiem. Po dwóch spotkaniach rozegranych w Pabianicach oba zespoły miały po jednym zwycięstwie i cała rywalizacja przeniosła się do Polkowic. Tam drużyny solidarnie wygrały po jednym meczu i o brązowym medali zadecydował dopiero piąty pojedynek. Teraz będzie podobnie?

– Jesteśmy w stanie wygrać oba spotkania w Polkowicach, więc atut własnego parkietu nie będzie miał tutaj większego znaczenia. Jak tego dokonać? Sposób na drużynę CCC jest jeden. Zagrać tak jak w drugim meczu: agresywnie w obronie i bez respektu dla rywalek w ataku. Musimy powielić to co przyniosło nam wtedy sukces. Innej recepty nie ma – zapowiada Gabriela Toma. - To że przetrzebiły nas kontuzję nie może być żadnym usprawiedliwieniem. Do dzisiaj nie potrafię zrozumieć tego co wydarzyło się w pierwszym meczu. Przez całe spotkanie dyktowaliśmy warunki gry i wszystko zaprzepaściliśmy w końcówce. Wtedy moje zawodniczki grały jak juniorki – mówi Tomasz Herkt, który zapowiada nowe oblicze swojego zespołu. – Przerwa od treningów była bardzo krótka, ale po części zmusił nas do tego kalendarz. Przygotowaliśmy kilka nowych rozwiązań i zobaczymy jak to zafunkcjonuje podczas meczów. Dziewczyny są mocno zmobilizowane i o takim blamażu jak w pierwszym meczu tej rywalizacji nie może być mowy. Jestem dobrej myśli – dodał szkoleniowiec pabianickiej PZU Polfy.

- Wstyd mi za to co w tym meczu zagrały moje koszykarki. Żadna z nich nie zasłużyła na wyróżnienie – mówił po drugim spotkaniu mocno rozgoryczony Andrzej Nowakowski. Czy tym razem jego podopieczne zagrają na miarę swoich możliwości? – Nie wracajmy już do tego co było. Przeanalizowaliśmy wszystko i na pewno wiemy co mamy poprawić. Co prawda atut własnego parkietu jest po naszej stronie, ale chciałbym wszystkich przestrzec przez hurraoptymizmem. Wciąż powtarzam, że PZU Polfa to bardzo wymagający rywal i zwycięstwa nie przyjdą łatwo. – dodaje szkoleniowiec CCC. W podobnym tonie wypowiadają się polkowickie koszykarki. – Stajemy przed dużą szansą, ale nie zapominajmy, że przed rokiem sytuacja była podobna. Nie ma więc co dzielić skóry na niedźwiedziu bo wszystko zweryfikuje parkiet – mówi Elżbieta Trześniewska. – Pabianice i Polkowice zawsze toczyły wyrównane boje i teraz będzie z pewnością podobnie. Chcemy wszystko rozstrzygnąć na własnym parkiecie jednak nie obrażę się, gdy brązowy medal wywalczymy w pięciu spotkaniach – dodaje środkowa CCC. – Brązowy medal będzie dla naszego zespołu jak tytuł mistrza świata. Nasz zespół ma najniższy budżet spośród tych drużyn, które obecnie walczą o medale, no i wszystko osiągnęliśmy grając polskim składem. To na pewno powód do dumy – powiedział Krzysztof Korsak, prezes CCC Polkowice.

Wojciech Strzebińczyk
Vatt'ghern
PostWysłany: Pon 19:21, 27 Mar 2006    Temat postu:

PZU POLFA PABIANICE-LOTOS GDYNIA




W pierwszym spotkaniu II rundy play off koszykarki PZU Polfy Pabianice przegrały na własnym parkiecie z mistrzem Polski - Lotosem Gdynia 58:62. Główną przyczyną porażki była słaba skuteczność w rzutach za 2 punkty. Pabianiczanki miały 30% w rzutach za 2 pkt oraz 38% za 3 pkt. Najwięcej punktów dla zespołu z Pabianic zdobyła Beata Krupska-Tyszkiewicz - 13.



Koszykarki PZU Polfy Pabianice pokonały na własnym parkiecie drużynę Lotosu Gdynia 74:57. Było to drugie spotkanie II rundy play off. Tym samym pabianiczanki wyrównały stan rywalizacji na 1:1. Najwięcej punktów dla naszych zawodniczek zdobyła Micaela Martins Jacintho - 25. Kolejne dwa mecze zostaną rozegrane w Gdyni.
Vatt'ghern
PostWysłany: Pon 18:22, 20 Mar 2006    Temat postu:


Piatek:AZS Poznań - Polfa Pabianice 61:63

Kwarty: 17:20, 10:18, 23:12, 11:13.

AZS: Jarkowska 14, Sibora 14, Ciecierska 13 (1x3), Waligórska 8 (1x3), Aleliunaite-Jankowska 0 oraz Mrozińska 7, Idczak 3 (1x3), Gatialova 2.

Polfa: Pałka 23, Martins Jacintho 11, Toma 11, Lamparska 3, Krupska-Tyszkiewicz 3 (1x3) oraz Krystofova 8, Wlaźlak 3 (1x3), Karla da Costa 1.
Vatt'ghern
PostWysłany: Pon 18:18, 20 Mar 2006    Temat postu:

Anonymous napisał:
swietnie dajesz nam jakies relacjew z meczow a ten niedzieleny mecz z poznaniem moze cos napiszesz???


Niedziela:ZS Poznań -PZU/Polfa Pabianice 83:80 (17:25, 19:14, 18:18, 29:23)

AZS: Sibora 20, Mrozińska 14, Ciecierska 13, Waligórska 13, Jarkowska 6 - Gatialova 11, Pamuła 6, Aleliunaite-Jankowska 0.
Najwięcej dla PZU/Polfy: Wlaźlak 18, Toma 14, Martins Jacintho 12, Pałka 12.
Gość
PostWysłany: Wto 19:56, 14 Mar 2006    Temat postu:

swietnie dajesz nam jakies relacjew z meczow a ten niedzieleny mecz z poznaniem moze cos napiszesz???
Vatt'ghern
PostWysłany: Wto 18:18, 14 Mar 2006    Temat postu:

W sobotę drużyna trenera Herkta nie miała najmniejszych problemów z pokonaniem rywalek.

PZU Polfa Pabianice - AZS Poznań 86:51 (21:15, 27:4, 17:18, 21:14)

PZU Polfa: Toma 14, Pałka 13, Jacintho 12, Krystofova 11, da Costa 11, Krupska-Tyszkiewicz 9, Lamparska 8, Wlaźlak 4, Szemraj 2, Kudłak 2, Hałęza.

Znacznie gorzej było niedziele. Pabianiczanki fatalnie spisały się w pierwszej kwarcie i już do końca meczu nie zdołały odrobić strat.

PZU Polfa Pabianice - AZS Poznań 51:64 (11:26, 17:13, 11:6, 12:19).

PZU Polfa: Pałka 12, da Costa 10, Lamparska 7, Krystofova 7, Toma 6, Wlaźlak 5, Krupska-Tyszkiewicz 4.
Vatt'ghern
PostWysłany: Nie 17:06, 26 Lut 2006    Temat postu:

ŁKS Siemens AGD Łódź : PZU Polfa Pabianice 53:76 (13:23, 13:16, 16:23, 11:14)

ŁKS Siemens AGD: Dominauskaite 18 (3), Kenig 11 (1), Włodarska 10 (2), Czernij 6, Hrickova 4, Białogór 2, Owczarek 2

PZU Polfa: Krystofova 20 (1), Jacintho 20, Pałka 14, Da Costa 8 (2), Toma 7, Wlaźlak 5, Krupska-Tyszkiewicz 2, Lamparska 0, Szemraj 0, Kudłak 0

sędziowali: Ziemblicki i Adameczek.


Od redakcji: Bardzo przepraszamy, ale w związku z chorobą osoby odpowiedzialnej za relacje z meczów w hali ŁKS nie byliśmy w stanie zamieścić sensownego komentarza po derbach. Zapraszamy do lektury prasy środowiskowej. Oto co napisały najważniejsze periodyki.

Tygodnik sędziego „Gwiżdżę Jak Chcę”
NIKT ICH NIE WYZYWAŁ!
Tym razem skandalicznie zachowała się derbowa publiczność. Mimo wszelkich starań dwójki sędziowskiej, zarówno kibice ŁKS jak i Włókniarza nie dali się sprowokować do wulgarnych zachowań. Pragący zachować anonimowość sędzia główny zawodów powiedział: Kurcze! Tak długo przygotowywałem się do tego meczu! Przecież to derby i myślałem, że mnie zlinczują albo jedni albo drudzy. A tu nic, nudzia! Próbowałem trochę podkręcić atmosferkę, raz nie gwizdnąłem kroczków, raz gwizdnąłem przejście końcowej linni, którego nie było. I co? I nic – zero reakcji kiboli! W akcie desperacji próbowałem popełnić błąd przed takim jednym kibolem ŁKS-u, co to mnie zawsze od h.... wyzywa, a on siedzi i nawet gęby nie otworzy. Ludzie! Czegoś takiego, takiej znieczulicy ludzkiej dawno nie widziałem!. Szczególny żal mam do Olgi Pantalejewej, która niestety nie wystąpiła w tym meczu. Liczyłem bowiem, że Panti znów „pobije się” z Mileną Owczarek, a ja sobie pogwizdam jak chcę i wkurzę publikę. Tak, tak, to już nie te derby co kiedyś!

Magazyn „Spytaj Milicjanta, On Ci Prawdę Powie!
DERBOWY EKSPERYMENT!
Wojewódzka Komenda Policji w Łodzi zanotowała kolejny sukces. Derby odbyły się nie tylko bez jej interwencji ale i udziału w ogóle. Eksperyment z niewidocznym policjantami udał się znakomicie. Policjanci (których nie było) i ochroniarze (których było kilku) podjęli ryzyko pozwalając wymieszać się na trybunach kibicom Łódzkiego Klubu Sportowego i Włókniarza Pabianice. Do zamieszek nie doszło pomimo, że był to mecz derobowy, czyli spotkanie podwyższonego ryzyka! Ze żródeł zbliżonych do nowego Komendanta Głównego Policji w Łodzi wiemy, że podobny eksperyment zostanie przeprowadzony na piłkarskich derbach ŁKS – Widzew.

„Kibicowskie Wieści”
KOSZYKARKI JAK ZAWSZE, KIBICE JAK NIGDY!
To był najlepszy doping w tym roku. Jeszcze nigdy w tym sezonie nie było tak głośno i kolorowo. Transowe „ŁKS kosz....” w I kwarcie i biało-czerwono-białe flagi w IV, były wyróżniającymi się elementami dopingu kibiców ŁKS-u, którzy po raz kolejny nie zostawili swoich koszykarek samych w derowym meczu. Siedzący na trybunach kibice Włókniarza uśmiechali się do siebie porozumiewawczo, urzeczeni głośnym i kulturalnym dopingiem ełkaesiaków. Niektórzy z nich nawet klaskali w rytm pieśni wznoszonych przez prowadzony przez kolegę Lisa sektor. Kolega Norbert zagrzewał do boju swym barwnym głosem młodszą część widowni! Również frakcja kolegów kibiców siedzących na długiej trybunie dzielnie pruła ryje. Co z tego, kiedy koszykarki znów zawiodły!

„El Periodico de Rio De Janeiro”
KARNAWAŁ W RIO DE LODZ
Brazyijka Jacintho pokazała w Łodzi jak się tańczy sambę w karnawale. Łódzkie tancerki nie nadążały za figurami i obrotami naszej rodaczki, gdyż większości z nich brakuje umiejętności podstawowych kroków. Jacintho królowała pod koszem, a i sama często odbierała piłki mylącym kroki przeciwniczkom. Nasz specjalny wysłannik, Arcadio Morales był jednak pod wrażeniem karnawałowej atmosfery jaka towarzyszyła meczowi. Śpiewy kibiców ŁKS-u godne były przemarszu najlepszych szkół samby na trwającym właśnie pokazie w Rio. Brazylijscy organizatorzy fiesty zadeklarowali, że w przyszłym roku przyślą na trybuny hali przy al. Unii 2 kilka tancerek, które dodatkowo ubarwią mecz w ostani weekend karnawału.

„Płomyczek”
TEŻ KIEDYŚ BĘDĘ KOSZYKARKĄ ŁKS!
Dziś mama wzięła mnie na pierwszy mecz. Kurcze! Jak nie wiele mi trzeba, żeby zagrać w takiej drużynie?! Umiem już łapać piłkę, co prawda taką mniejszą i lżejszą, ale łapię każde podanie od Jasia albo Jagódki. Pani w przedszkolu chwli mnie za to, że jestem grzeczną dziewczynką i jej słucham, wiec nie będę miała problemu z realizowaniem poleceń tego Pana co tak się wyżywa na starszych koleżankach. W sali leżakowej mamy taki mały koszyczek, więc gdy inni leżakują, ja ćwiczę rzuty i nawet trafiam te najtrudniejsze – spod samego kosza. Kurcze, może spróbuję już w przyszłym sezonie.

„Nowoczesna Konferencja Prasowa”
GDZIE CI DZIENNIKARZE?
„Jak na derby, to coś małe zainteresowanie dziennikarzy?” – zdziwił się wychodząc z konferencji prasowej trener gości Tomasz Herkt. „Cóż, ostatnia sobota karnawału” – nieśmiało odbąknął przyzwyczajony do takiego stanu rzeczy prowadzący konferencję. Ktoś z tyłu w czarnym stylu zażartował – „Słaby przeciwnik, małe zainteresowanie”. A teraz odpowiadamy poważnie. Panie trenerze Tomaszu Herkcie, a Panu by się chciało przychodzić na mecz, który jest w telewizji? Relacyjkę można napisać nie ruszając się z domu, dźwięków nie potrzeba nagrywać - tym niech się martwi telewizja i radio. A Pan to by jeszcze chciał pewnie, żeby po derbowym meczu ustawiała się do Pana kolejka dziennikarzy, proszących o wywiady? To nie Hiszpania ani Włochy, gdzie stado żurnalistów dopada trenerów po konferencji i zamęcza pytaniami. Nie, nie, to Łódź. Tu wszyscy wszystko wiedzą. Na przykład: dlaczego zawodniczki grają tak słabo i gorzej niż w poprzednim sezonie, bo być może są inne przyczyny niż tylko ich słaba forma?




(źródło: www.lkskosz.liga.pl,Edzia-kkforum )
Vatt'ghern
PostWysłany: Pon 19:42, 20 Lut 2006    Temat postu:

Ekipa trenera Tomasz Herkta pojechała na Wybrzeże bez Olgi Pantelejewej, która na piątkowym treningu nabawiła się kontuzji kolana. I już pierwsze minuty wczorajszego meczu pokazały, że koszykarki PZU Polfy Pabianice czeka w Gdyni trudne zadanie w pojedynku z Lotosem. Brak Pantelejewej okazał się olbrzymim osłabieniem, bo w pabianickiej ekipie nie było zawodniczki, którą mogłaby ją zastąpić.

PZU Polfa prowadziła tylko na początku pierwszej kwarty. W 2 min - po rzucie Karli da Costy pabianiczanki wygrywały 5:4, ale po chwili rozpoczął się festiwal rzutów z dystansu gospodyń. Dwukrotnie do kosza trafiały Agnieszka Bibrzycka i Gordana Kovacivić, dzięki czemu w 5 min Lotos prowadził już 15:5. Trener Herkt zdecydował się wtedy wpuścić na boisko Micaelę Martins Jacintho. Skrzydłowa z Brazylii nie zaliczyła jednak udanego debiutu. Tuż po wejściu nie wykorzystała jednego rzutu wolnego, po chwili nie trafiła z dystansu, a w kolejnej akcji zarobiła faul w ataku. O drugiej kwarcie pabianiczanki będą chciały jak najszybciej zapomnieć.

Prawdopodobnie w czasie dużej przerwy trener Herkt udzielił zawodniczkom ostrej reprymendy, bo pierwsze cztery minuty trzeciej kwarty jego podopieczne wygrały aż 10:0. Doskonale spisywała się wówczas Emilia Lamparska, która zdobyła osiem punktów. Niestety, pabianiczanki nie potrafiły do końca wykorzystać kryzysu gospodyń, które jeszcze przed końcem tej kwarty odzyskały wysokie prowadzenie (55:40).

W ostatniej części pabianiczankom wprawdzie udało się zmniejszyć straty do 10-punktów (54:64), ale końcowe minuty należały do gospodyń.

LOTOS GDYNIA - PZU POLFA PABIANICE 70:56 (20:12, 23:10, 12:18, 15:16)

PZU Polfa: Lamparska 17, da Costa 11, Martins Jacintho 8, Pałka, Krupska-Tyszkiewicz po 6, Krystofova 4, Toma po 4 oraz Wlaźlak.

Jerzy Walczyk (Gazeta Wyborcza)
Vatt'ghern
PostWysłany: Sob 18:12, 11 Lut 2006    Temat postu: WISŁA ODPŁYNEŁA

PZU Polfa - Wisła Kraków 78:72 - Niezwyciężona Wisła pokonana


Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków nie poniosły dotąd porażki w ekstraklasie. Z kolei PZU Polfa Pabianice nie przegrała w tym sezonie meczu we własnej hali. I tej tradycji, jeżeli chodzi o pabianiczanki, stało się zadość.



Rozgrywająca PZU Polfy Olga Pantelejewa (z prawej) po raz kolejny była najskuteczniejszą zawodniczką pabianiczanek. Tym razem zdobyła 22 punkty.



Wisła poczuła wreszcie smak porażki. I to porażki, co jest istotne, w pełni zasłużonej. Ma z pewnością sporo racji trener krakowianek, Elmedin Omanic, twierdząc, że jego podopieczne czują się zmęczone występami w Eurolidze i zmaganiami na krajowych parkietach. To jednak w niczym nie umniejsza sukcesu drużyny Tomasza Herkta.

Duży wpływ na końcowy rezultat tego interesującego, stojącego na całkiem przyzwoitym poziomie, pojedynku miała wpływ druga kwarta wygrana przez zespół gospodarzy 20:12.

W tym okresie Olga Pantelejewa popisała się dużą cełnością strzelecką, w tym dwoma rzutami za 3 pkt, zaś Agnieszka Pałka imponowała świetną grą, zarówno w obronie, jak i w ataku.

Ale nie tylko te dwie zawodniczki w PZU Polfa zasłużyły na słowa uznania. Każda z koszykarek walczyła w tym prestiżowym spotkaniu z olbrzymim zaangażowaniem i determinacją.

Oczywiście, pabianiczanki miały również chwile słabości, dekoncentracji. W 37 min, kiedy prowadziły 71:60, zaczęły nagle popełniać kardynalne błędy, co spowodowało, że w niespełna 2 min później przewaga ta zmalała do jednego punktu (71:70).

Na szczęście w końcowych fragmentach koszykarki PZU Polfa wykazały większą odporność psychiczną, co pozwoliło im skuteczniej realizować ustalone założenia taktyczne. I te walory przesądziły o końcowym sukcesie pabianiczanek.

W składzie PZU Polfy była umieszczona nowo pozyskana Brazylijka Micaela Jacintho Martins, ale w meczu nie wystąpiła.

PZU Polfa Pabianice - Wisła Can-Pack Kraków 78:72 (14:20, 20:12, 20:19, 24:21)

Polfa: Pantelejewa 22, Krupska-Tyszkiewicz 15, Pałka 14, Kristofova 12, Lamparska 10, Da Costa 4, Toma 1, Wlaźlak.

Wisła: Perovanovic i Skerovic po 16, DeForge 15, Johnson 13, Kress i Radwan po 5, Trafimawa 2, Guneva.


(m.st.)



(źródło: www.naszemiasto.pl / Express Ilustrowany,kkforum(EDZIA Wink ))
Misiek
PostWysłany: Czw 0:41, 26 Sty 2006    Temat postu:

Szkoda ze nie bylem na meczu ale sadze ze kozykarki z Pabianic zagraly bardzo dobry mecz.
Vatt'ghern
PostWysłany: Pon 13:01, 23 Sty 2006    Temat postu:

Polfa Pabianice - Azoty Meblotap AZS Chełm 88:68



Ekstraklasa koszykarek. Nie doszło do niespodzianki w Pabianicach. Koszykarki Azotów Meblotapu mimo całkiem dobrej gry nie mogły sprostać wiceliderowi Polfie


Niespodzianką dla kibiców w Pabianicach była natomiast obecność na meczu w roli widza Renaty Piestrzyńskiej, wieloletniej zawodniczki Polfy, a w tym sezonie występującej w barwach Meblotapu. Spodziewająca się dziecka świetna koszykarka obserwowała z trybun zmagania koleżanek ze swoich dwóch zespołów.

Gospodynie wypadły słabiej niż w ostatnich meczach, ale różnica potencjałów obu rywali sprawiła, że ich zwycięstwo z chełmiankami nie było zagrożone. Po serii trzech dobrych spotkań z CCC Polkowice, w lidze i dwóch w Pucharze Polski, koszykarki Polfy Pabianice w sobotnim meczu z Meblotapem Chełm zaprezentowały słabą formę. W zbiórkach zawodniczki Azotów Meblotapu praktycznie nie ustępowały renomowanym rywalkom (30:29 dla Polfy), a w stratach wypadły nawet lepiej od nich (18 strat gospodyń, przy 13 chełmianek). Polfa ma jednak na tyle silny skład, że może grać źle, ale i tak będzie wygrywać.

Pierwsze punkty w meczu zdobyła Agnieszka Pałka, ale po chwili - po rzutach Maryny Sazonenko i Joanny Szymczak-Górzyńskiej - Meblotap prowadził 8:4. Od tego momentu garstka widzów zaczęła z zaciekawieniem przyglądać się boiskowym wydarzeniom. Gospodynie zastosowały jednak swój słynny odjazd, czyli zdobyły 14 punktów z rzędu i w 7. min prowadziły już 20:8.

W drugiej kwarcie, podczas której królowała nuda, pabianiczanki nie potrafiły jednak znacząco powiększyć przewagi. Zagrały wprawdzie znacznie lepiej w obronie, ale w ataku było nieco gorzej. Zdobyły bowiem zaledwie 15 punktów, czyli mniej niż w pierwszej kwarcie.

Po zmianie stron kolejny wielki dzień miała Olga Pantelejewa, która po raz drugi w tym sezonie miała stuprocentową skuteczność w rzutach za dwa punkty. Dzięki Pantelejewej pabianiczanki na koniec trzeciej kwarty uzyskały w 22-punktowe prowadzenie 64:42. Meblotap walczył, a najbardziej Aleksandra Chomać, która szczególnie dała się we znaki w ostatniej kwarcie. Chełmska środkowa w tej części meczu zdobyła aż 14 punktów. Nie pomogło to na wiele, bo Polfa w 34. min uzyskała najwyższe prowadzenie meczu - 76:48. Trener Herkt mógł więc pozwolić sobie na wpuszczenie na boisko rezerwowych: Anity Szemraj i Małgorzaty Kudłak.



POLFA PABIANICE 88

AZOTY MEBLOTAP CHEŁM 68

KWARTY

31:20, 15:12, 18:10, 24:26

Polfa: Pantelejewa 24, Pałka 10, Toma 8, Lamparska 7, Krupska-Tyszkiewicz 3 oraz Da Costa 16, Krystofova 14, Kudłak 2, Szemraj 2, Wlaźlak 2

Azoty Meblotap: Chomać 23, Sazonenko 11, Marczanka 9, Szymczak-Górzyńska 5, Piątkowska 2 oraz Da Silva 6, Żurkowska 6, Szyćko 4, Hołowczyc 2, Chomicka


kkforum.pl

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group